22 mar 2015

Niezapomniane wakacje :))

Kto już nie potrafi doczekać się wakacji... chyba każdy z nas. Słoneczko, plaża, egzotyczne kraje jestem jak najbardziej za. No niestety, musimy poczekać jeszcze na to. Dwa lata temu byłam z ekipą w Grecji i uważam, że mimo przygód jakie tam przeżyłam, były to MOJE NAJLEPSZE WAKACJE W ŻYCIU! Te plaże, błękitne Morze Egejskie, jedzenie... wszystko trudne do opisana (nie widać,że przeżywają kryzys, chociaż pełno LIDLÓW i czułam się jak w Polsce haha). Mniejsza o to, miały być to zwykłe wakacje. Nikogo jeszcze nie znałam. Przez przypadek zwolniło się miejsce w autokarze, a ponieważ mój tata jest kierowcą, zabrał mnie na ten wyjazd. Poznałam świetnych ludzi, z którymi również była na wyjeździe w poprzednim roku. No dobra i co dalej. Pewnego dnia, kiedy wszyscy brali udział w występach (ta ekipa to ,,Tysiąclatki") oglądałam ich występy. Muszę powiedzieć, że uwielbiam oglądać jak tańczą ( sama kiedyś tam należałam, ale z braku czasu zrezygnowałam). Było tam wiele grup z różnych krajów. Po występach moich kolegów, rozmawialiśmy i tak jakoś zwróciłam uwagę na pewnego chłopaka. Był to Palestyńczyk. Miał piękne brązowe oczy, ciemną karnację... ehh po prostu ideał.
Chciałam zrobić sobie z nim zdjęcie, a ponieważ mój angielski wtedy leżał (uczyłam się niemieckiego) poprosiłam kolegę żeby z nim pogadał. No i rzeczywiście zgodził się, spojrzałam mu głęboko w oczy i nie wiem co wtedy ze mną stało się. Zakochałam się, a on we mnie. Miał mieć występ zaraz, wiec prosił żebym poczekała na niego. Rozmawialiśmy może później 15 min. Uciekłam, przestraszyłam się go.... później tego żałowałam. Zadzwoniłam do mamy żeby zmieniła mi szkołę (chciałam się uczyć języka angielskiego). Przez cały czas rozmawialiśmy i pisaliśmy ze sobą. Chcieliśmy spotkać się w kolejne wakacje... no, ale cóż nie wyszło. Straciłam wielu wartościowych ludzi przez niego, ale również wielu zyskałam. Nie żałuję niczego,  dzięki niemu podjęłam dla siebie korzystne decyzję, które wpłynęły pozytywnie na moje życie. :)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

a co na to szymon?

AmazingKaty pisze...

Przeszłości nie da się zmienić ;) Szymona nie znałam wtedy ;)