Prawie tydzień bez mojej ukochanej zumby.... rozrywało mnie już od środka. Zdrowie jest najważniejsze. Serducho odmawia posłuszeństwa. Jednak dzisiaj w Będzinie odbył się maraton. No niestety tak daleko.... Moi instruktorzy prowadzili. Nie mogłam przepuścić takiej okazji. Wróciła energia. Zapomniałam o wszystkim. Całkowity reset. <3 Mam nadzieję, że będą zdjęcia :D Myślę, że właśnie tego brakowało najbardziej. Mój organizm odżył. Czuje się świetnie. <3