7 kwi 2015

Chrześcijanin... sorry to już niemodne...



Każdemu z nas na pewno zdarzyła się sytuacja, która w jakimś stopniu zaważyła na jego przekonaniach religijnych. Ludzie, wydarzenia i inne przygody w życiu sprawiają, że z bardzo wierzącego człowieka można w ciągu jednego dnia zmienić się w ateistę. Jednak działa to w obydwie strony. Człowiek, który dotychczas nie wierzył w Boga, może doznać olśnienia. Jego przekonania zmieniają się. Poznaje go w osobach napotkanych na swojej drodze - one ukazują mu odpowiednią ścieżkę. Bóg stawia na naszej drodze przeszkody, które mamy pokonać i pokazać Mu, że jesteśmy jego dziećmi. Ja osobiście przyznam się - TAK! Chodzę do kościoła i wierzę w Boga. Teraz w tych czasach zrobił się modny tzw. ,,ateizm". Uważam osobiście, tacy ludzie są dziwni. Miałam z takimi osobnikami do czynienia. Jednak okazało się, że to naprawdę świetni ludzie (mimo że nie wierzą, co mi bardzo przeszkadza). Są to osoby zdolne do poświęceń, miłe, uczciwe (same najlepsze cechy). Tylko jednego im brakuję - WIARY. 

Chrześcijanie wierzą w Boga. Jednak jak zaczyna się coś złego dziać w życiu, zazwyczaj odwracają się od Niego. Wszystko jest dobrze, kiedy osiągamy co chcemy. Gdy jednak zostaniemy poddani próbie, obwiniamy Go za wszystko. Pytamy: dlaczego akurat ja, Boże ? Niestety, życie nie polega tylko na przyjemnościach i musimy liczyć się z tym, że mamy swój krzyż, który musimy nosić, aby dojść do zbawienia. Niektórzy poddają się już na samym początku, oddalają się od niego, żeby wrócić jak wszystko się ułoży. Jednak nie wolno w taki sposób się zachowywać. Można to porównać do małżonków, którzy są ze sobą kiedy jest dobrze, ale kiedy zaczynają się problemy, odchodzą od siebie i szukają innej drogi, pocieszenia.

Również są takie skrajne sytuacje, kiedy to człowiek nie myśli o tym, co będzie po śmierci. Całe życie spędzi jak chce, nie chodząc do kościoła, nie modląc się, siedząc przy komputerze itp. Niestety jesteśmy w takich czasach, że trudno w cokolwiek uwierzyć. Nauka, wszechświat oraz inne odkrycia spowodowały, że ludzie nie potrafią odnaleźć się w życiu. Nie wiedzą, co jest dobre, a co złe. Dopiero na łożu śmierci zaczynają się bać, bo myślą: "co będzie jak mnie zabraknie?", "co się ze mną stanie?". 

Wielu ludzi twierdzi, że nawróci się dopiero na starość. Zdarzają się w życiu różne wypadki... że możemy nie doczekać starości. Trzeba żyć zgodnie z jakimiś wartościami oraz tak jakby ten dzień był naszym ostatnim.  

Ludzie, którzy chodzą do kościoła są zazwyczaj dobrzy, uczciwi, religijny...itp. Jednak co jeśli osoba, która chodzi do kościoła, udaje wiernego chrześcijanina - w normalnym życiu wyżywa się na innych. Niestety są tacy ludzie w bliskim mi otoczeniu. Możecie dać wiarę, że jedną z takich osób jest kobieta, która ma już 90 lat? Zamiast myśleć bardziej o życiu po śmierci, ona twierdzi, że przeżyje wszystkich.... i rzeczywiście nienawiść, wyżywanie się na ludziach czy pieniądze dają jej siłę. Tak to prawdaL PIENIĄDZ dla niej to rzecz święta. Nic ważniejszego nie ma... chociaż nie wiem po co w takim wieku tyle kasy... może chce przekupić Boga... kto wie... nie wnikam.. i zostawiam to bez komentarza. 

2 komentarze:

Unknown pisze...

My tezjestesmy wierzace i jestesmy z tego dumne :). Piekne wlosy masz!:)

AmazingKaty pisze...

Bardzo dziękuję :) cieszę się, że są jeszcze takie dziewczyny :)